Patrol gliwickiej Straży Miejskiej zobaczył samochód zaparkowany na miejscu dla niepełnosprawnych, a nie posiadający uprawniającej do tego karty. Rzecz się działa w środę, przy ul. Gruszczyńskiego. Strażnicy podjęli decyzję o odholowaniu pojazdu. Zanim jednak przyjechała laweta, z budynku wybiegł mężczyzna z dzieckiem na ręku, krzycząc, że jest właścicielem auta. Na informację, że samochód miał zostać za chwilę odbholowany zareagował... podziękowaniami.
REKLAMA
Jak się okazało, właściciel pojazdu ma niepełnosprawną córeczkę i jest uprawniony do zaparkowania na tzw. kopercie, zapomniał jednak pozostawić za szybą kartę. A że sam boryka się często z sytuacjami, w których ułatwiające mu poruszanie się z dzieckiem miejsca dla niepełnosprawnych zajmowane są przez nieuprawnionych kierowców, docenił bezwględność strażników.
Komentarze
Zostaw komentarz