Czy 27-stopniowa temperatura powietrza to już upał? Czy psy zamknięte w aucie w taki dzień cierpią? - właściciel samochodu, w którym zamknął dwa swoje psy na oba te pytania odpowiada: NIE. Innego zdania była jednak kobieta, która zauważyła uwięzione zwierzęta.

Dwa dni temu funkcjonariusze Straży Miejskiej otrzymali zgłoszenie od przypadkowego przechodnia, iż na parkingu jednego ze sklepów przy ulicy Tarnogórskiej w zamkniętym samochodzie znajdują się dwa psy.
- Zgłaszająca wyjaśniła, że obserwuje pojazd od 20 minut w związku z czym zdecydowała się zgłosić całą sprawę do naszej jednostki, martwiąc się o życie czworonogów - relacjonują strażnicy. - Na miejsce został także wezwany patrol policji. Po chwili do auta zgłosił się właściciel, który tłumaczył że 27°C na dworze to nie upał, a on sam był tylko na chwilę w sklepie…
Jaka temperatura mogła być wtedy w samochodzie? Tego się nie dowiemy. Możemy jednak dla porównania przywołać eksperyment, jakiego dokonali reporterzy TVN. Wtedy na zewnątrz temperatura sięgała 30 stopni. Po pół godzinie termometr w zamkniętym samochodzie wskazywał już 50 kresek.
- Pamiętajmy, że od reakcji świadka zależy szybka i skuteczna pomoc zamkniętemu w nagrzanym aucie zwierzęciu czy dziecku - przypominają strażnicy. - Zwracajmy uwagę na zaparkowane w pobliżu auta, kiedy idziemy do galerii handlowej, czy na kąpielisko. W sytuacji, kiedy jesteśmy świadkiem takiego zdarzenia zadzwońmy pod bezpłatny numer telefonu 986 do dyżurnego Straży Miejskiej lub 997 do dyżurnego Policji - dodają.
Komentarze
Zostaw komentarz