Ze względu na epidemię szukanie dawców szpiku jest bardzo ograniczone, bo nie można zorganizować akcji w realu, a - niestety- tu chodzi o ludzkie życie, które jest bardzo uzależnione od znalezienia potencjalnego dawcy i szybkiego zrobienia przeszczepu - pisze do nas znajoma 37-Leszka z Reńskiej Wsi, który - żeby żyć - pilnie potrzebuje przeszczepu szpiku.
Historia Leszka:
Przed diagnozą życie było łatwiejsze, miałem więcej siły. Teraz krótki spacer jest dla mnie ogromnym wysiłkiem. Jestem budowlańcem i złotą rączką. Majsterkowanie to jest to, co lubię najbardziej. Każdą wolną chwilę staram się spędzać z rodziną. Tęsknię za spontanicznymi wycieczkami, jazdą na rowerze, długimi spacerami z żoną czy wypadami na basen.
Niestety moje życie teraz wygląda inaczej: ciągłe przyjmowanie lekarstw i regularne wizyty w szpitalu.
Liczę, że dzięki przeszczepowi wrócę do normalnego życia i będę mógł u boku mojej żony patrzeć jak dorastają nasze dzieci, realizować swoje marzenia i po prostu będę mógł żyć. Będąc osobą zdrową człowiek żyje w nieświadomości. Dopiero teraz choroba otworzyła mi oczy i wiem jak ważna jest bezinteresowna pomoc.
Dlatego apeluję: rejestrując się w bazie Fundacji DKMS możesz dołączyć do grona potencjalnych Dawców i dać szansę na nowe życie mi i Innym chorym na nowotwory krwi.
Zarejestrować można się na stronie: https://www.dkms.pl/pl/szansa-dla-leszka?fbclid=IwAR1vD7YfM7vGrshF_8CnL4pxFXQbq9ZfvKW7BAjT7vSH0Iy-b0RCSd9xknk
Jeśli Twój szpik nie będzie mógł pomóc Leszkowi, być może uratuje życie innemu choremu. Jesteś zdrowy - podziel się zdrowiem.
Komentarze
Zostaw komentarz