- zapowiada prezydent Zygmunt Frankiewicz. Deklaracja to ważna, bo nad szpitalem na Radiowej zawisły już nie czarne, a gradowe chmury.
- Wczoraj zorganizowaliśmy w urzędzie spotkanie poświęcone dramatycznej sytuacji w jakiej znalazł się szpital przy ul. Radiowej. Dzisiaj ustalono, że w przyszłym tygodniu spotkamy się w tej sprawie z przedstawicielami Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia – wyjaśnia na swoim fanpage’u prezydent Zygmunt Frankiewicz. - Szpital prowadzi prywatna spółka, jego działalność powinno finansować państwo. Jest to jednak placówka niezwykle ważna dla bezpieczeństwa zdrowotnego Gliwic, dlatego będziemy z pełną determinacją bronić jej istnienia – dodaje.
Szpital na Radiowej stanął w obliczu groźby likwidacji. Ostatniego dnia marca skończą się dwie umowy placówki z Funduszem, a ten nie ogłosił nowych konkursów. Brak jest przedłużenia umowy na funkcjonowanie kluczowego dla szpitala oddziału wewnętrznego. Jeśli nie będzie działać interna, kontrakty na oddział udarowy i neurologiczny nie „pociągną” funkcjonowania szpitala.
A są to bardzo istotne, bo jedyne w powiecie oddziały leczące te schorzenia. Co więcej, pod względem ilości leczonych pacjentów z udarem czy chorobami neurologicznymi, szpital ten znajduje się w śląskiej czołówce. Niestety, bez interny, która ma gwarancję finansowania zaledwie do końca marca, szpital zostanie postawiony w niezwykle trudnej sytuacji.
Kłopoty finansowe szpitala wynikają przede wszystkim z faktu, że został on poza tzw. siecią szpitali, która ma gwarancję finansowania. Wszystko zależy zatem od dobrej woli i możliwości finansowych NFZ. Pomóc w negocjacjach mają gliwiccy parlamentarzyści i samorząd.
Komentarze
Zostaw komentarz