Piękną laurkę wystawił prezydentowi Frankiewiczowi Newsweek. Okazją do artykułu było przyznanie mu w rankingu tego pisma 3. miejsca wśród prezydentów polskich miast. W tekście oprócz peanów na rzecz gliwickiego prezydenta, przeczytać możemy również, że owszem, pojawiają się czasem głosy niezadowolenia dla jego decyzji , ale "słychać je zwłaszcza wtedy, gdy trzeba zamknąć szkołę albo zlikwidować jakiś element od dawna przynależny miejskiemu krajobrazowi – na przykład archaiczną linię tramwajową". Ojej - naprawdę?
Samo określenie "archaiczna linia tramwajowa" jest nacechowane pejoratywnie i pokazuje lekceważenie, z jakim autor tekstu podchodzi do tych wszystkich gliwiczan, którzy mają czelność sprzeciwiać się decyzjom prezydenta Frankiewicza. To po pierwsze, a po drugie i dziesiąte - wywlekanie sprawy sprzed niemal dekady w kontekście niezadowolenia z (samo)rządów naszego prezydenta, jest co najmniej brakiem wiedzy autora, a być może również potwierdzeniem jego wielkiej niekompetencji.
Nie trzeba bowiem hakera, by złamać system i w morzu artykułów o tym, co dzieje się w Gliwicach, wyłowić informacje dotyczące sprzeciwów mieszkańców miasta wobec tych czy innych działań naszych władz. Niech wspomnę chociażby sprawę gliwickich lip, czy historię protestów wokół polderów.
Paradoksalnie - prezydenturę Zygmunta Frankiewicza oceniam dość dobrze, poza tymi wyjątkami, w których okazuje nonszalancję wobec pracy społeczników i tych wszystkich, którzy angażują swój czas, wiedzę i energię do przekazywania merytorycznych uwag odnośnie planów związanych z rozwojem miasta. Zarzucam mu również skostniałą wizję przyszłości Gliwic, i nie zwrócenie uwagi na nowe kierunki urbanistyki powiązane z zasadami zrównoważonego rozwoju, przechylające szalę działań na korzyść pieszych, rowerzystów i użytkowników komunikacji miejskiej. Znalazłoby się i więcej uwag, ale nie o tym chciałam tu dzisiaj napisać, a o lekceważącym podejściu do gliwiczan, jakie ma pewien redaktor Newsweeka - Jacek Mydelski.
- Ci, którzy ćwierć wieku temu poddali się pesymizmowi, przecierają pewnie teraz oczy ze zdumienia. Gliwice to obecnie jedno z zamożniejszych i najprężniej rozwijających się miast w Polsce. Chociaż kopalnia, która za komuny była gospodarczym motorem miasta, upadła w 2000 r., to ludzie sobie poradzili. W 185-tysięcznych Gliwicach bezrobocie wynosi zaledwie 6 proc. To w dużej mierze zasługa prezydenta Zygmunta Frankiewicza - przeczytać możemy w odzie do Frankiewicza.
Cały artykuł znaleźć można na stronie: http://www.newsweek.pl/polska/ranking-prezydentow-miast-zygmunt-frankiewicz-gliwice,artykuly,398132,1.html
Komentarze
Zostaw komentarz